Uważasz, że zniesławiono (pomówiono) lub znieważono Cię w Internecie? Przeczytaj więc poniższy wpis.
Jak bronić się przed zniesławieniem lub znieważeniem na portalach społecznościowych.
Zapewne każdemu z nas zdarzyło się brać udział w dyskusjach na portalach społecznościowych.
Często przy wymianie poglądów, ich uczestnikom “puszczają nerwy” i dochodzi do zniesławienia (art.212 K.K) lub znieważenia (216 K.K).
Zniesławienie inaczej pomówienie, to: bezpodstawne zarzucenie określonego zachowania, pejoratywnie konotowanego; przypisanie nieprawdziwej cechy, poglądu lub czynu do danej osoby czy też fałszywe oskarżenie o popełnienie przestępstwa.
Znieważenie, to naruszenie czyjejś godności, najczęściej za pomocą słów uznanych powszechnie za obraźliwe.
Przestępstwa te mogą być popełnione również za pomocą Internetu (ewentualnie innych środków masowego komunikowania się).
Nie wdając się w teoretyczne rozważania, przedstawię Państwu sposób ścigania sprawców tych przestępstw.
Przede wszystkim istotne jest to, że przestępstwa te są ścigane z oskarżenia prywatnego. Oznacza to, że organy ścigania same nie podejmą żadnych czynności bez skargi pokrzywdzonego, czyli wniesienia prywatnego aktu oskarżenia.
Postępowanie w przypadku pokrzywdzenia zniesławieniem lub znieważeniem.
Nasze postępowanie powinniśmy rozpocząć od ustalenia sprawcy oraz zabezpieczenia dowodów.
Jeżeli sprawca jest nam znany, wówczas jest łatwiej, gdyż mając jego imię i nazwisko oraz adres zamieszkania, zrobiony wydruk ze strony portalu społecznościowego ewentualnie mając świadków możemy sporządzić prywatny akt oskarżenia samodzielnie albo z pomocą adwokata i wnieść go do sądu rejonowego naszego miejsca zamieszkania. W akcie oskarżenia opisujemy ze szczegółami na czym polegało przestępstwo (nie bójmy się cytować słów, nawet tych uważanych za wulgarne), wnosimy opłatę 300 zł i czekamy na etap postępowania przed sądem.
Trudniej jest, gdy nie znamy sprawcy, ale wtedy możemy złożyć skargę na Policji i tu z pomocą przychodzi nam Kodeks postępowania karnego (KPK), gdyż zgodnie z art. 488 KPK, Policja zabezpiecza dowody, podejmuje czynności dowodowe na polecenie sądu (obejmuje to również wytypowanie sprawcy przestępstwa).
W przypadku portali społecznościowych takich jak najbardziej popularny i powiązanych z nim trudno jest uzyskać dane przestępcy, gdyż wynika to z tego, że nie działają one w oparciu o prawo polskie. Praktycznie nie udostępniają one danych osób, które znieważają lub zniesławiają, nawet na polecenie sądu.
Jednakże od czego jest pomysłowość?
W jednej ze spraw, Klientka (znana lekarka) dostarczyła mi wydruk strony internetowej z portalu Facebook. Zwrócenie się o dane przy pomocy sądu nie pomogło. Policja jednak wytypowała potencjalną sprawczynię, która zniesławiła moją Klientkę.
Wprawdzie obecnie użytkownicy portali społecznościowych coraz lepiej zdają sobie sprawę z wagi ochrony danych osobowych, jednak miałem trochę szczęścia, gdyż niektórzy ze znajomych sprawczyni ujawnili swoje miejsce pracy. To mi wystarczyło, gdyż sporządzając prywatny akt oskarżenia powołałem te osoby na świadków, aby potwierdzili, że profil sprawczyni jest autentyczny.
W takich sprawach najpierw odbywa się posiedzenie pojednawcze, na którym można zawrzeć ugodę.
Jeżeli strony nie porozumieją się, wówczas odbywa się proces, który może zakończyć się wyrokiem skazującym.
W sprawie, którą prowadziłem, po wniesieniu aktu oskarżenia, sprawczyni przyznała się do winy i zobowiązała się do zamieszczania codziennie, przez trzy miesiące , na swym profilu oświadczenia, że „przeprasza Panią ………….. za opublikowanie fałszywych informacji ………”
Musiała oczywiście pokryć koszty postępowania oraz zapłacić nawiązkę na rzecz jednego ze stowarzyszeń.
Zniesławienie (art. 212 k.k. § 2.), bądź znieważenie Art. 216. § 2 za pomocą Internetu są zagrożone grzywną, karą ograniczenia wolności, a nawet pozbawienia wolności do roku. Z kolei można jednocześnie na podstawie art. 46 Kodeksu Karnego żądać zadośćuczynienia za doznaną krzywdę ewentualnie nawiązki.
Alternatywną drogą dochodzenia swoich praw jest postępowanie cywilne o naruszenie dóbr osobistych, które opiszę w następnych wpisach.