KU PRZESTRODZE – KORZYSTANIE Z WZORÓW UMÓW PUBLIKOWANYCH W INTERNECIE
Wykładnia zapisów umowy
Nie od dziś wiadomo, że każdy Polak jest prawnikiem i uważa, że wszystko co trzeba może znaleźć w Internecie. M.in. znajdują się tam różnego rodzaju wzory umów, publikowane nieodpłatnie. Otóż można „nieźle się przejechać” stosując takie wzory, czego byłem ostatnio świadkiem, gdy do Kancelarii zgłosiła się właścicielka biura rachunkowego, która podpisała ze swoją klientką tego typu umowę. Była to umowa o świadczenie usług księgowych.
Do umów o świadczenia usług stosuje się odpowiednio przepisy Kodeksu Cywilnego (K.C.) dotyczące umowy zlecenia t.j. art.734 i nast. K.C.
Otóż Pani księgowa zawarła taką umowę i niezbyt precyzyjnie określiła w niej swoje obowiązki. Następnie aby nie stracić klientki zgadzała się co jakiś czas wykonać pewne usługi, które nie wchodziły w zakres umowy. Były one wykonywane grzecznościowo. Klientka prosiła ją o to telefonicznie, smsami, drogą mailową. Po jakimś czasie sprawa znalazła się w sądzie, gdyż klientka wniosła pozew o odszkodowanie z tytułu nienależytego wykonania umowy o świadczenie usług księgowych. Roszczenie swoje oparła na art. 471 K.C., który stanowi, że Dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.
Księgowa wykazywała przed sądem, że przecież w umowie nie było o obowiązku świadczenia innych usług, jednak jej była już klientka przedstawiła dowody w postaci smsów, maili i świadków, z których wynikało, że co jakiś czas świadczyła także inne usługi. Sąd w ramach swobodnej oceny dowodów uznał, że te dodatkowe usługi były częścią wiążącej strony umowy. Powołał się przy tym na brzmienie art. 65 K.C., który stanowi, że w umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu. Przepis ten określa zasady interpretacji zapisów umowy. Daje on pierwszeństwu woli stron, gdyż w praktyce rzeczywiście jest tak, że nie da rady wszystkiego wyrazić pismem. Czasami o treści umowy stanowi praktyka.
Niestety pani księgowa zgłosiła się do Kancelarii już po uprawomocnieniu się wyroku. Przy czym nie przysługiwała jej skarga kasacyjna. Może ewentualnie wnosić o skorzystanie przez uprawnione podmioty z wniesienia na jej korzyść skargi nadzwyczajnej. Tymczasem jej klientka wniosła o wszczęcie postępowania egzekucyjnego. Komornik zajął rachunki bankowe oraz nieruchomości.
Zastanówcie się więc kilka razy zanim skorzystacie z wzorca umowy znalezionego w sieci Internet. Jeśli sprzedajecie samochód, zwłaszcza używany, nie myślcie, że zabezpieczy Was zapis umowy typu: „Kupujący zbadał przedmiot umowy i nie wnosi zastrzeżeń co do stanu technicznego pojazdu” Uwierzcie mi, że takie zapisy nie chronią, gdyż w sprawach, które strony uregulowały jedynie pobieżnie, stosuje się przepisy prawa.
Stąd tytuł wpisu „Ku przestrodze”